poniedziałek, 8 października 2012

Ciągła walka o "wszystko".



          Wszyscy jesteśmy dumni z Kubicy. Ścigać się w Formule 1 to wielki wyczyn, a pochwalić się takimi sukcesami jak on mogą naprawdę nieliczni. Teraz kuruje się jeżdżąc w WRC i cała Polska śledzi jego poczynania oraz stan zdrowia. Można, więc spokojnie wprowadzić określenie Kubicomanii, ponieważ nawet moja babcia wie, kto to jest. Każda historia i każdy sukces ma gdzieś swój początek. Gdzieś w Polsce urodziła się w nim pasja, którą rozwijał niestety za granicą. Dlaczego? Bo nie mamy obiektów, to po pierwsze. A co się dzieje, jeżeli jest obiekt, na którym młodzi mogą się uczyć? Przychodzi dziadek z siekierką, dzwoni na Policję, pisze pismo do Urzędu Miasta i już jest po torze. Ci, co na nim trenowali wyjeżdżają trenować zagranicę/do innego miasta, a jeżeli ich rodzice nie mają tyle pieniędzy - spędzają całe dnie przed komputerem albo idą się wyszaleć na drogę. Chyba nie o to w tym chodzi.


          Czytam te wszystkie portale motoryzacyjne, śledzę je na fb, kupuję motoryzacyjną prasę. Ile razy już podejmowany był temat zamknięcia Toru Poznań? Jak był on budowany, to o tych, co najgłośniej krzyczą o jego zamknięcie to „ptaszki jeszcze nie ćwierkały”. Teraz wybudował się taki tuż za bramą toru i narzeka, że mu głośno. Paranoja! Zamknięciem obiektu skończyła się z tego, co pamiętam sprawa toru w Tychach. Żal mi tych ludzi i bardzo mi przykro, że taka jest polska mentalność. Piszę, to chyba w każdym artykule, ale temat wraca jak bumerang za każdym razem, kiedy otwieram komputer i czytam motoryzacyjne informacje bądź inne moto-artykuły. Przecież to jest oczywiste, że startując w zawodach, czy jeżdżąc po torach uczymy się panowania nad autem/motorem, przez co stajemy się lepszymi kierowcami, a nasze drogi stają się bezpieczniejsze. Dla mnie najlepszym na świecie sportem motorowym są rajdy. Kocham je całym sercem i jestem przekonany, że jest to najlepszy sposób, aby nauczyć się panowania nad toną metalu z 4 kapciami, która nieumiejętnie prowadzona staje równie niebezpieczna dla innych uczestników ruchu, co szalony talib z AK47 w ręku biegający po centrum jakiegoś amerykańskiego miasta dla jego mieszkańców. Gotuje się, więc we mnie, kiedy ktoś w gazecie pisze o tym sporcie w ten sposób:

Kudowa Rally - FB fanpage


          Myślę, że tych imprez jest w Polsce o wiele za mało. Ale czemu się dziwić organizatorom skoro poświęcają swój czas, a później grupka ludzi stoi pod ich domem z widłami i pochodniami.

         Z własnej autopsji wiem, że kochając ten sport jest się trochę takim brzydkim kaczątkiem, którego nikt nie chce. Rodzice patrzą na młodych chcących się ścigać jak na chore dziecko z czymś, co początkowo jest diagnozowane, jako ADHD. Myślę, że wynika to głównie z braku pieniędzy i z tego, że panuje ogólne przekonanie, że wszyscy Ci co się ścigają to samobójcy. Takie zdanie mają moi dziadkowie, więc trochę uogólniam. Wracając jeszcze do moich dziadków, to powtarzają mi ciągle żelazną zasadę, żebym robił w życiu tylko to, co da mi chleb, a w ich opinii samochody go nie dadzą. Mają trochę racji. Dlaczego?



           To młody drifter z Polski. Widziałem wywiad z jego ojcem. Łoi równo o 10lat starszych od siebie, ale bez pomocy sponsorów rozwijanie się w tym sporcie jest niemożliwe. Znajomi pomagają im jak mogą, no, ale ile można w ten sposób ciągnąć. Musi się znaleźć ktoś to w niego porządnie zainwestuje.



          Teraz małe porównanie. Chłopak z USA w podobnym wieku. Przypuszczam, że kontrakt z „Monster” i "DC SCHOES" ma większą sumę niż pensje wszystkich, którzy przeczytają ten tekst. Po raz kolejny mi przykro, że Adam ma problemy ze zdobyciem nawet 1/100 tych pieniędzy.

          Rok temu próbowałem się dostać na Tor do Szczecina, zapłacić i chwilę się poślizgać. Nic z tego. Dowiedziałem się, że nie mogę wjechać, bo zniszczę tor. Chłopaki z Supermototrolls, znam wasz ból i życzę wam abyście dalej mogli trenować na tym pięknym obiekcie. Organizatorom Radkowski Trakt życzę oczyszczenia ich imienia i przeprosin ze strony gazety. Za to nam wszystkim życzę wspaniałych moto-sportowców, nowych obiektów i rozwijającej się motoryzacyjnej Polski oraz zmiany mentalności naszych rodaków.



          Na koniec dzwon Gabrysia, o którym więcej informacji możecie znaleźć w zakładce "Profile Motomaniaków". Myślę, że ten film świetnie podsumowuje ten artykuł. Bardzo chciałbym znać wasze zdanie na ten temat. Napiszcie je pod postem na naszym FB-owym fanpage.