Koks, wódka i lasery, pościg, szybkośc, strzelanina – nie,
spokojnie to tylko 106. Małe miejskie autko, w którym w 99,9% zamontowano
silniki przypominające mocą te z aut na sterowanie, pochodzących z lat mojej
młodości. Nie nadaje się, więc ono zupełnie do przemytu narkotyków, alkoholu
czy też szpanowania pod klubem. Nie sprawdzi się także, jako auto gangsterów do
pościgów i strzelanin. Jest jednak jedno „ale”. Jeżeli znajdziemy gdzieś wersję
z 1.6 16v pod maską, 106 będzie idealna w każdej roli.
Auto pod względem osiągów może konkurować, z dużo droższymi
i lepszymi autami. Stwierdzenie, że może konkurować z poprzednio opisywaną A4
będzie przesadą, ale 106 przyśpiesza naprawdę fenomenalnie i jeszcze lepiej
skręca. Jest też coś, co bardzo je różni, a nie jest zapisane na żadnym
papierze. Załóżmy, że testowana 106 ściga się z ostatnio prezentowaną Audi.
Widzi to patrol policji i co? Jestem w stanie postawić każde pieniądze na to,
że kierowca 106 odjedzie spokojnie, podczas gdy policjant będzie wymawiał swoją
stałą regułkę przy uchylonym oknie Audicy. To auto nie rzuca się w oczy a
potrafi zaskoczyć.
Masa wahająca się w granicach 900kg robi swoje, szczególnie
na zakrętach, 106 jest bardzo zwinna. Te cechy połączone z świetnym silnikiem
sprawiły, że peugeot 106 bardzo często jest wykorzystywany do zawodów typu KJS
czy też rajdów. Jeżeli chodzi o prowadzenie auto ma jednak dużą wadę, a może i
zaletę. Jest bardzo NADSTEROWNE. Dziwne, bo przednionapędówki rzadko
„zamiatają” tyłem. Tu jednak wystarczy, że przy większej prędkości kierowca
naciśnie hamulec. Nie próbujcie robić tego w domu, skończy się to efektywnym
bączkiem i opuścicie zakręt tyłem.
Testowany Peugot, po kilku jazdach trafił do garażu na mały
tuning. Zmieniliśmy zawieszenie, wspawalismy klatkę, zamontowaliśmy kubełki i
kilka innych rzeczy, a wyrzuciliśmy z niego wszystko,co niepotrzebne. Nie
wyobrażacie sobie nawet, co to auto teraz potrafi, więc może wam pokaże:
Gdybym w 1997 (rok produkcji naszej testówki ) miał 18lat,
było by to moje auto marzeń, ponieważ nikt by nie wiedział, dlaczego z pod
świateł ruszyłem szybciej niż calibra czy golf 3. Auto jak na tamte czasy i tak
prawie nie miało wyposażenia po za fotelami, kierownicą i gałką zmiany biegów,
a lista opcji dodatkowych kończyła się prawie tam gdzie zaczynała, czyli na
ABS-ie. Nie robiłoby mi to zapewne różnicy, głównie przez osiągi i potencjał
tego auta. Od 106 S16 wolałbym tylko coś, co w tamtych czasach niszczyło swoją
konkurencję, a były to auta z silnikami oznaczonymi symbolem VTEC.
Marcin Krajmas
Marcin Krajmas