piątek, 27 stycznia 2012

Policja i "kur*** dlaczego ja!"


„Sierżant Jan Kowalski z Komendy Powiatowej Policji w Wąchocku, zapraszam do radiowozu.” Za każdym razem, kiedy słyszę podobne słowa myślę „Kur**, dlaczego ja!” Zaraz po tych słowach ślina na język przynosi mi słowa zaczynające się między innymi na „p”, „d”, „ch” oraz wiele, wiele innych. Uważam się za dobrego kierowcę, jeżdżącego szybko, ale bezpiecznie. Jednak policja zdefiniowała mnie w swoich statystykach, jako „pirata drogowego” już w pierwszym miesiącu posiadania uprawnień kat. B. Zaczęło się od 3 mandatów pod rząd na łączną kwotę 600zł i 14pkt karnych. Dzięki tym mandatom stałem się dużo mądrzejszy, kupiłem sobie CB-radio!
                Podstawowym problemem ruchu drogowego jest to, że przestrzegając w 100% wszystkich przepisów odcinek 50km jechalibyśmy średnio 1,5h. Traktory, jak nie traktory to rowery lub skutery, a wszędzie ciągła i zakazy wyprzedzania, więc nawet do tych 50km/h w terenie zabudowanym byśmy nie dochodzili. Jakiś czas temu wyjeżdżając z mojej miejscowości, zauważyłem wyjeżdżający za mną radiowóz. Jechałem, więc tak, jak mówią przepisy i to z zachowaniem 5km/h bezpiecznej granicy. Już nawet policjanci nie mogli znieść mojej jazdy, tyle, że gdybym wjechał 60km/h w zabudowany usłyszałbym, jaki to jestem nieodpowiedzialny i jak naraziłem bezpieczeństwo innych ludzi. No do cholery! Ciekawy jestem jak Ci policjanci jeżdżą, gdy nie są na służbie. Kolejny problem polega na tym, że policjanci dostają premię za każdy wypisany mandat. Nie muszę wam chyba mówić, że im więcej tym lepiej, oczywiście dla nich. Sam rząd zakłada, że w przyszłym roku wypisze 1,2mld zł mandatów. Z moich obliczeń wynika że każdy, kto ma samochód zapłaci przynajmniej 200zł.

                Co do CB, uważam to za świetny wynalazek. Powinno być ono w każdym aucie, jako forma komunikacji między pojazdami. Posiadając CB nie musimy mieć nawigacji, „mobilki” doprowadzą nas wszędzie. Miejsca postojów misiaczków, krokodylków czy innych zwierząt będą nam znane 100km wcześniej. Informacje o natężeniu ruchu, wypadkach, utrudnieniach czy jadących karetkach są przekazywane na bieżąco. O ile by było bezpieczniej, gdyby CB było obowiązkiem.
                Za świetny wynalazek uważam też polski produkt, który można nazwać CB w komórce ( ja z tej opcji korzystam), czyli system zwany „Yanosik”. Systemem ten „kradnie bogatym i biednym daje”. Państwo oczywiście jest okradane z pieniędzy w iście rozbójnickim stylu, a biedny to oczywiście my, czyli uciśniony naród. Yanosik to mapa, na której system cały czas aktualizuje natężenie ruchu i to, co zaznaczają inni użytkownicy, czyli fotoradary czy policję. Nasz zbójnicki program ma też ciekawą opcję umożliwiającą zbieranie oznak i rywalizowania z innymi kierowcami. Jeżeli chcesz wiedzieć więcej zapraszam na www.yanosik.pl
                Podsumowując, policja powinna się zając łapaniem morderców i gwałcicieli i trochę spuścić z tonu, jeżeli chodzi o drogówkę. Do wypadków na polskich drogach przyczynia się najczęściej zły stan nawierzchni, na który oni nie mają wpływu. Zresztą i tak wszyscy jadą mniej niż 100km/h tylko jak na horyzoncie nie widać radiowozu. Jestem za tym żeby drogi kontrolować, ale żeby przepisy były łagodniejsze, a nie jeszcze bardziej zaostrzane.  Bardziej dotkliwe przepisy powinny dotyczyć osób pijanych i realnie nam zagrażających. Nie chciałbym samowolki na drogach. Chciałbym likwidacji przepisów martwych, a jest ich wiele.

Zapraszam do dyskusji w komentarzach pod linkiem na facebooku.
Marcin Krajmas

Lubisz nas? Kliknij jeżeli tak.