Już niedługo
Włosi, Niemcy i inni europejscy kibice, zjadą do naszego pięknego kraju. Tuż po
przekroczeniu granicy, będzie na nich czekał korek spowodowany zwężeniem z
trzech pasów w jeden. Gdy z tego korka wyjadą, cała armia pijanych kierowców
będzie im utrudniać dostanie się na mecze Euro 2012. To, co piszę jest bardzo
przykre i jeszcze kilka dni temu myślałem, że to nie prawda, a media tylko
rozdmuchują całą sprawę.
Zaczął się jednak długi weekend i wszyscy
Polacy wyruszyli na zasłużony odpoczynek. Niestety, drogi tego nie wytrzymały.
Korki są wszędzie. Ja niestety siedzę w mieszkaniu w Szczecinie i przyglądam
się jak ten cyrk powoli zaczyna się rozkręcać. Chociaż patrząc z tej
perspektywy, to może „stety”. Drogi wyjazdowe ze Szczecina zablokowane, na
Zakopiance 30km korek, wypadek goni wypadek, a kierowcy na "podwójnym
gazie" ścigają się z Policją, kładąc w tym wszystkim wisienkę na torcie.
Wyobraźmy sobie teraz wszystkich tych obcokrajowców,
wszystkich kibiców z Polski i normalnych ludzi na polskich drogach, które nie
mogą wytrzymać natłoku rodaków jadących na grilla. Moja wyobraźnia nie sięga
tak daleko i pozostaje mi tylko wierzyć, że się mylę.
A co jeżeli się nie mylę? Słyszałem, już kilka takich głosów, że na czas euro (jeżeli nie ma się biletów) najlepiej wyjechać z kraju. Zgodzę się z tym i sam bym tak chętnie zrobił gdyby nie sesja, która i tak skutecznie ograniczy mój udział w tym wielkim, niekończącym się korku.
Pozdrawiam
Marcin Krajams