sobota, 21 stycznia 2012

Nobel w dziedzinie motoryzacji!



Jeżeli miałbym przyznać Nobla w dziedzinie motoryzacji, nie zastanawiałbym się ani chwili. Jak sądzicie? Ferrari za silniki V8, Audi za Quattro czy Mercedes za miliony systemów nadających kierunek motoryzacji? Nie. Więc może Bosh za pracę nad ABS? Pudło. Nobel powinien być w rękach osoby, która w motoryzację wniosła coś więcej niż tylko bezawaryjność, siłę i skuteczność w wykonywanym zadaniu. Firma Thomas & Betts w 1958 roku dała nam pokój na świecie przez proste rozwiązanie, które likwiduje stres i agresję po uderzeniu w bandę i na przykład urwaniu zderzaka. W takiej pechowej sytuacji mamy przecież mały kawałek plastiku, który bezkompromisowo rozwiązuje problem.
Wszyscy je znają i każdy miał z nimi do czynienia, a mechanicy samochodowi nie wyobrażają sobie bez nich życia. Łączą elementy karoserii, spinają kable, przymocowują to, co po prostu odpadło. Mówi się, że koniec świata przeżyją szczury i taśma izolacyjna. Ja sądzę, że przetrwają również „trytytki”. Szybko złączki jak niektórzy pieszczotliwie je nazywają, są podstawą w serwisowaniu maszyn przede wszystkim w sportach, gdzie szybkie i pewne rozwiązania są szczególnie doceniane. Myślę, że są w każdym aucie i motorze, służąc chociażby do spinania kabli, a wszędzie tam, gdzie wraz ze spalanym paliwem są palone opony, jest to podstawa budowy.
Tanie, proste w obsłudze i niezawodne. Chciałbym uścisnąć dłoń komuś, kto pomógł mi już chyba milion razy. Tam gdzie nie wytrzymywał klej czy metal, trytytki dawały rade. Dziękuję! Myślę, ze człowiek już nigdy nie wymyśli czegoś bardziej użytecznego i prostszego niż ten kawałek plastiku, więc po stokroć dziękuję.

Polecam, Marcin Krajmas!